Aski miał swoje miejsce w mieszkaniu do którego przyzwyczajany był od początku pobytu u nas. Jest to metalowa klatka. Na podłodze miał materacyk oraz kojec dostosowany do jego wielkości. Jego pomieszczenie umiejscowione było w centralnym miejscu mieszkania tak, że piesek może wszystko obserwować co się wokół dzieje. W swoim miejscu miał zawsze do dyspozycji miskę z wodą. Tam też dostawał dwa razy na dzień jedzenie (rano i bardziej obfite w południe). Tam przebywał gdy był malutki i lubił wszystko gryźć (niszczyć). Pomieszczenie było pomocne gdy nie mogliśmy jego poczynania kontrolować (np. w czasie naszej nieobecności). Do pomieszczenia się tak przyzwyczaił, że gdy chciał odpocząć, to sam otwierał pyszczkiem drzwiczki i wchodził do środka. Robił to również gdy oczekiwał na jedzenie. Takie przyzwyczajenie pieska do swojego kojca było bardzo przydatne – piesek czuł się tam jak w własnym domku. Było i jest to przydatne gdy jechaliśmy z nim na wakacje lub na wystawy. Kojec (jego własna buda) jechała zawsze z nim.
Od początku jak przybył do nas rozpoczęła się nauka. Najpierw czystość i załatwianie się po wyjściu do ogrodu. Jednocześnie to przyzwyczajenie do swojego imienia. Zamiast nazwy rodowodowej „As kier” wybraliśmy krótkie „ASKI”. Piesek szybko się uczył i po zawołaniu „ASKI” pędził do nas z dużą prędkością (parz film). Nigdy w czasie nauki nie można stosować kar. Naucza się przez nagradzanie. Psy to inteligentne stworzenia, szybko pojmują co jest dla nich dobre. Nasz Szeniak szybko się uczył. W miarę rozwoju dodawano nowe komendy jak – siad, waruj, puść, aport i wiele innych. Ponadto uczono go chodzenie na smyczy i przy nodze, jazdy w samochodzie. Aski nauczył się też wielu poleceń pokazowych jak; daj łapkę, poproś itp.